Przedstawiciele Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau i reprezentujący społeczność włoską Michele Andreola uczcili 77. rocznicę pierwszego transportu deportacyjnego włoskich Żydów do KL Auschwitz-Birkenau. Uroczystości zorganizowano w Miejscu Pamięci na Judenrampe Birkenau.

– W nocy z 22 na 23 października 1943 do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady KL Auschwitz przybył pierwszy deportacyjny transport kolejowy z Włoch. Było w nim ponad tysiąc ludzi – mówi Agnieszka Molenda – Kopijasz, prezeska Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau.

Stojąc w miejscu, gdzie Niemcy przywozili deportowanych z całej ówczesnej okupowanej Europy, uczczono minutą ciszy ofiary z włoskich transportów oraz wszystkie ofiary transportów deportacyjnych o Auschwitz.

– Jak podają źródła, właśnie tu, na Judenrampe, z samych tylko Włoch deportowano prawie 3300 kobiet dzieci mężczyzn, a do kompleksu obozu KL Auschwitz trafiło ich ponad 7500 – przybliża Agnieszka Molenda – Kopijasz.

Judenrampe jako miejsce wyładunku transportów deportacyjnych funkcjonowało od wczesnej wiosny 1942 roku do maja 1944 roku. To tu, wysiadając z bydlęcych wagonów przed dwoma budynkami obozowych magazynów żywnościowych KL Auschwitz-Birkenau (tzw. ziemniaczarkami i kwaszarnią), ludzie byli dzieleni w selekcjach na tych, którzy są przydatni dla III Rzeszy i będą pracować w obozie, i na pozostałych, od razu skierowanych na śmierć do komór gazowych. Przez trzy lata to przerażające miejsce było stacją końcową dla około pół miliona przymusowo deportowanych przez Niemców więźniów.

Dziś budynkami dawnych obozowych magazynów żywnościowych opiekuje się Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau. Oba oryginalne budynki Fundacja planuje odbudować i przywrócić do pierwotnego stanu. Jak zapowiada Agnieszka Molenda – Kopijasz, powstanie tu Muzeum Judenrampe.

***

Na jednej z fotografii jest włoska rodzina Calo, deportowana do Auschwitz w pierwszym włoskim transporcie. Widać na niej dzieci: Roberta Lina Calò miała 6 lat, Graziella Calò 3 lata, a  Mario Calò 10 lat – dzieci wraz ze swoja matką i innymi zostały skierowane od razu na śmierć w komorze gazowej.

Fot. FPMPAB